przeurocze pauzy
tej cichej niegdyś miłości
tkliwe pocałunki
w tej nagiej niepozornej postaci
a ty dokąd
znów nocą otwierasz okno
zbyt prosto uchylasz drzwi
smugą dłoni
pod kołdrą błądząc
oszczędne bywają złote słowa
gdy tak z nagła milczysz
mą łzę z policzka ściągasz
no popatrz
w gorącym szepcie noc gubisz
no popatrz
dłoń z lekka wyciągasz
i srebro gwiazd na mych piersiach
zwieszasz
tak w swej nagości drżących
bo rankiem znowu rozwiniesz skrzydła
w tańcu łabędzim ulecisz
przeurocze pauzy
gdy dłonie głaszczą
skrawki dotyku nagiego ciała
"... jest
taki deszcz co wargi kobiety odmienia jest..."
A.M.Jopek M.Żebrowski
"Upojenie"
24.02.2012