melonik ściągnął z głowy
serpentyny w górę puścił
latwace w kolorze śmiechu
fajerwerk w tęczę ubrany
laseczkę zamienił w batutę
rzędem skrzypce poukładał
raz machnął i harfy złotem wyrosły
drugi raz i srebrne flety zagrały
białe na ziemi położył rękawiczki
czerwone pod nimi wyrosły tulipany
otoczyły je ciekawskie stokrotki
zalotnym oczkiem zamrugały niezapomninajki
pan pewien melonik na głowę
założył stepując mleczną drogę
ułożył kosmiczny odnalazł statek
Na gwieździe gdzie rosną baobaby wyldował pewien pan.
W powitalnym ukłonie z głowy zdjął melonik, poprosił o filiżanę herbaty.
Ciekawą od mieszkańca usłychał historę o pewnym, wśród pustyni
ziemi, uśpionym pilocie.