czwartek, 25 października 2012

pewiem pan

melonik ściągnął z głowy
serpentyny w górę puścił
latwace w kolorze śmiechu
fajerwerk w tęczę ubrany

laseczkę zamienił w batutę
rzędem skrzypce poukładał
raz machnął i harfy złotem wyrosły
drugi raz i srebrne flety zagrały

białe na ziemi położył rękawiczki
czerwone pod nimi wyrosły tulipany
otoczyły je ciekawskie stokrotki
zalotnym oczkiem zamrugały niezapomninajki

pan pewien melonik na głowę
założył stepując mleczną drogę
ułożył kosmiczny odnalazł statek

Na gwieździe gdzie rosną baobaby wyldował pewien pan.
W powitalnym ukłonie z głowy zdjął melonik, poprosił o filiżanę herbaty.
Ciekawą od mieszkańca usłychał historę o pewnym, wśród pustyni
ziemi, uśpionym pilocie.








sobota, 6 października 2012

romantyk romantyczka

to ten który chowa czułość w
w codziennej filiżance kawy
smakuje w ustach 
słodycz czekolady 

to ta która bosa w
w deszczu tańczy
w codzienności świetle
pośród ulic stuka obcasami 

to oni którzy z szarości
tęczą ozdabiają okna 
z chmur ciszy budują świat
szumiących pośród nas prawd

to ta bosa
to ten czuły
dwa radosne śmiechy 

Po ulicach świata chodzą romantycy. 
Wyjęci z zamkniętych szufladek.
Odkurzeni z pewnych definicji.
Wciąż kochają kwiaty.