gdy idę do ciebie po schodach
moja duma na wskroś rozebrana
zbyt nieśmiała w krokach
rozgwieżdżonej pani z nieba
czemu miłość chcą skazać
na drewnianą szubienicę
zbyt niemodny byt niebyt
potakiwania
czy żyjemy naszą wolą
w ślepym ucisku kajdanach
słodkie cząstki życia
kistki pomarańczy fraktale
dziś jestem chudą modelką
cielesną karykaturą
promieniem światła
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz