twój obraz we mnie pozostał
otwarte na oścież jak okna powieki
zapatrzone na jaśniejące gwizdy
poranne promienie słońca
szepty twych ust zamyślonych
jak echo dźwięk słów uniósł wiatr
jak echo gest powitania
czy już liść jesienny w twej dłoni szeleści
me włosy rozwiał wiatr
gdy patrzyłam na zamgloną dal
czekając na ciche uszu szeptania
to nas na nowo złączył czas
twój obraz we mnie pozostał
niczym zatrzymany w przestrzeni dotyk
niczym w pamięci bosej trawy ślad