poniedziałek, 24 maja 2021

***

niczym ptaki w locie wolni
o skrzydłach świata rozpostartych
pośród powiewu niemego wiatru
pośród chmur utkanych na niebie 

na schodach ze wstydu znieruchomiałych
jeszcze nie całkiem idealni
cóż miało znaczyć okien milczenie
cóż miało znaczyć zamkniętych drzwi powątpiewanie 

bez pychy że w domach wszystko robimy sami 
bez dumy że nie potrzebujemy uczynnych rąk
bez stania w kątach i chowania prawdy
bez najeżonego w podejrzeniach lęku

niczym ptaki w locie wolni
o skrzydłach świata rozpostartych
otwarte furtki drzwi i okna w swej serdeczności

niedziela, 23 maja 2021

od nowa

uczymy się żyć od nowa
niczym posępne woskowe figurki
niczym gruszki zasypane w popiele
gdy wciąż rani mnie twoje milczenie

gdy snu zanadto ciążą powieki 
gdy zanadto brzemienne burzowe chmury
któreś z nas ukochało pączek małej róży
któreś z nas ominęło drogę bez celu

uczymy się żyć na nowo
niczym pisklęta głodne swego lotu
niczym ćmy tańczące w płomieniu
gdy wciąż cicho tęsknię za twym uśmiechem

gdy wciąż na nowo w milczeniu wołam
pokochaj moje serce
uczymy się być jeden dla drugiego





środa, 5 maja 2021

letni spacer

 ten słowik unosi melodię wiatru
gdy w polach pośród kwiatów rozkwita miłość
czerwienią maków gdy przysiada na nich motyl
zielenią traw gdy biedronka strąca krople rosy

gdy pośród szumu drzew szeptasz kocham
gdy pośród nocy wędrujemy razem wzrokiem do gwiazd
gdy tulisz mnie w objęciach swojego czułego serca
gdy w swej nagości zamykasz mój skryty niepokój

dziś dzień zbiera żyzne w złocie kłosy
gdy lato w pełni słońcem dojrzewa
i wiśnie purpurą spadają z drzew
ktoś w lesie czule zbiera czerwone poziomki

gdy łączą nas dłonie pośród sitowia
a w locie zniżają się jaskółki
pośród deszczu kropla tęczą się staje


wtorek, 4 maja 2021

samotni

 pośród nas żyją samotni
co do stulistnych przylgnęli drzew
od korzeni aż po gałęzie korony ze snu budzą deszcz
w radości słońca witają nowy dzień

samotni żyją pośród nas
wiele krętych dróg widniało prze nimi
pośród pustynnego piasku zieleni równin
gdzie bose ślady traw za nimi biegły

żyją pośród nas samotni
co pośród fal niczym rozbitkowie nikną
na przybrzeżnych skałach złożeni ręką w modlitwie
by światło morskich latarni wiodło ich do domu

pośród nas żyją samotni
co stumilowe szlaki przemierzają życia
do życiem tętniących zaglądają ogrodów