niedziela, 25 października 2020

***

 w świetle dnia budzi się poranek
pasmem łąk rozpostarty szlak
pośród zieleni traw z cicha zjawia się kochanek
z lekka muska każde źdźbło

w świetle dnia gdy rosa orzeźwia kwiaty
a pośród sitowia snuje się pajęcza nić
wiatr przysiadł w gałęziach leszczyn
laskowe na ziemię strącił orzechy 

w świetle dnia gdy czerwienią się czereśnie
polny konik wśród różowych koniczyn skacze
wiatr potrąca makowe główki
by zebrać ziarna pogodnego snu

w świetle dnia dojrzewają złote kłosy
wiatr spojrzał w dal
jaskółki niskim lotem zwiastowały deszcz

Dla Przyjaciół :) 

autorka fotografii Kamila Nowak

sobota, 24 października 2020

wybaczenie

 to piętno które we mnie zostało
niczym stygmaty na dłoniach ukrzyżowanych
niczym gwoździe wbite w niegdyś żywe stopy
niczym ciało konającego na martwym krzyżu

to piętno obnażone krwawą raną
niczym żywe wspomnienie na szafocie
poleciała martwa głowa niczym piłka
kat rzucił tylko pustych oczu spojrzenie

to piętno które rozgorzało żywym węglem
niczym skwierczące ciało na stosie
niczym ciasna pętla na szyi wisielca 
niczym niemy numer w dymie z komina

to piętno dziś rozświetlone
staje się świadomą lekcją
oprawca i ofiara w otwartych sercach nikną 

Wiedeń 21.08.2020




środa, 21 października 2020

przy końcu ziemskich dni

 gdy stoimy tuż nieopodal
otwartych na oścież bram
do wiecznych eterycznych ogrodów
gdzie życiem kwitnie każdy kwiat

gdy umiemy unieść w uśmiechu
ostatni skrawek dnia
który pąsem rozpromienia
zamknięte snem powieki

gdy z miłością przysiądziemy na schodach
tętniących niegdyś życiem domów
przeszklonych niby z lustr szyb
w odbiciu jednego niemego obrazu

i który jesteś ty 
w odbiciu szklanego zwierciadła
gdy twoje wątłe ciało właśnie dogasa
niczym jedna spadająca gwiazda

12.07.2020




niedziela, 18 października 2020

istnienie

 gdy potykałam się sama o siebie
byłeś blisko a zarazem tak daleko
by dostrzec twą przezroczystą postać
pasma różowego błękitnego i złotego  światła

gdy żal i smutek sięgał tak głęboko
że serce okryła tafla szkła
ty iskrą starałeś się być jutrzenki
ciepłym pasmem wschodzącego słońca 

gdy strach okalał mnie niczym żelazna płachta
zamykając wrota do wnętrza
ty podałeś pomocną dłoń
by z cienia wypłynęła fala jasnego światła

gdy potykałam się o samą siebie
okuta w drętwy całun milczenia
ty w cieple domowego ogniska
ogrzałeś me skarłowaciałe istnienie

Dla mojego świetlistego opiekuna :) 

Siedlce 25.04.2020