sobota, 24 listopada 2012

byłam

pewną starością
piszącą w atramencie po kartkach
pewną starością
zasiedziałą w młodym ciele

pisząca w atramencie
nieznająca tych liter głuchych
bo tak wcale nie biło
tętniące serca życie 

po kartkach
gdy dłoń ujęła białe pióro
w starości zasiedziałym atramencie
w młodości żyjącego ciała

pewną starością
milczącą o wielkich wiatrakach 


"Wiele starszych osób dąży do zdobycia wewnętrznej mądrości
ponieważ wierzą, że sam wiek uczyni ich mądrymi.
Lecz wiek bez mądrości często naznaczony jest głupotą,
szczególnie jeśli ktoś wciąż opowiada o swojej przeszłości
i nie może odnaleźć się w teraźniejszości,
bo nie czuje się w niej jak w domu."

Roman Nacht 
"Czy ktoś z Państwa pragnie ze mną porozmawiać"



  


czwartek, 15 listopada 2012

zostańmy

przyjaciółmi powiedział on 
kochankami szepnęła  ona 
biel prześcieradła pieszczotą 
nagie okryła piersi

przyjaciółmi powiedziała ona 
kochankami szepnął on
delikatnie palcami zarysowała 
męskie usta wygładziła włosy

spowici w pasma tęczy
cichymi pośrodku nocy gwiazdami 
całując ciepłe skrawki 
parą biegnących oddechów 

na skraju jednego łóżka 
bezwstydną nagością rozkochani 

Miłość podała mi rękę. Miłość w oknach zaciągnęła żaluzje.
Miłość w bezwstydną przybrała mnie nagość, namiętnie zerkając na ciebie. 
Miłość bielą nas okryła, gdy wyciągnąłeś rękę.
 

 

środa, 7 listopada 2012

z tobą

rozmowy z tobą zawsze
bywają proste
znasz tak na tak
znasz nie na nie

rozmowy z tobą nigdy
nie bywają wulgarne
gdy w wyuzdaniu czasem
nagą spotykasz kobietę

excusez-moi madame
merci beacoup

rozmowy z tobą
niczym roześmiane motyle
fru fru w dzisiejszym czekoladowym
deserze rozmazane w ciepłej

filiżance kawy
 rozmowy z tobą proste

W prostocie milczenia zapisuje się pewien sekret.
Gdy nasze słowa jeszcze niewypowiedziane
o żadnym nie mogą opowiedzieć człowieku.
Przemilczą zaś prawdy prostotę, którą 
opowiadamy sobie w sercach.


czwartek, 25 października 2012

pewiem pan

melonik ściągnął z głowy
serpentyny w górę puścił
latwace w kolorze śmiechu
fajerwerk w tęczę ubrany

laseczkę zamienił w batutę
rzędem skrzypce poukładał
raz machnął i harfy złotem wyrosły
drugi raz i srebrne flety zagrały

białe na ziemi położył rękawiczki
czerwone pod nimi wyrosły tulipany
otoczyły je ciekawskie stokrotki
zalotnym oczkiem zamrugały niezapomninajki

pan pewien melonik na głowę
założył stepując mleczną drogę
ułożył kosmiczny odnalazł statek

Na gwieździe gdzie rosną baobaby wyldował pewien pan.
W powitalnym ukłonie z głowy zdjął melonik, poprosił o filiżanę herbaty.
Ciekawą od mieszkańca usłychał historę o pewnym, wśród pustyni
ziemi, uśpionym pilocie.








sobota, 6 października 2012

romantyk romantyczka

to ten który chowa czułość w
w codziennej filiżance kawy
smakuje w ustach 
słodycz czekolady 

to ta która bosa w
w deszczu tańczy
w codzienności świetle
pośród ulic stuka obcasami 

to oni którzy z szarości
tęczą ozdabiają okna 
z chmur ciszy budują świat
szumiących pośród nas prawd

to ta bosa
to ten czuły
dwa radosne śmiechy 

Po ulicach świata chodzą romantycy. 
Wyjęci z zamkniętych szufladek.
Odkurzeni z pewnych definicji.
Wciąż kochają kwiaty.

wtorek, 18 września 2012

kochać


jak to łatwo powiedzieć
więc kocham
zawieszona w koronie drzewa
liść przybrany zielenią

więc kocham
przysiadając na płatku kwiatu
niczym motyl ubrany w cytrynkę
pośród nocy mienie się gwiazdą

więc kocham
przybrana w płonienie
pośrodku rozżarzonego ogniska
w dłoniach ogrzewam serce 

kochać
w czułości spojrzenie
gdy lekko przymykają się oczy 

"... w tym słowie jest kolor nieba..."

Piotr Szczepanik "Kochać" 

czwartek, 13 września 2012

w świetle dnia


budzi się poranek
z cicha rozbudzony obejmuje
świat gładzi korony drzew
wonnie rozchyla płatki kwiatów

jeden krok
tak wiele uśmiechu wnosi
siedmiomilowym bosym śladem
gdy gładzi grzywy polnych traw

tak wiele
gdy dłoń unosi się śmiechem
pośród śpiewu niezapominajek
me serce beztroskim zwie się dzieckiem

budzi się poranek
jeden krok
dłoń unosi się śmiechem

Śmiech dziecka - promień słońca pośród burzy,
ciepły serca dotyk, gra w zielone...

czwartek, 6 września 2012

do życia

do życia pnę się na palcach
nie licząc szczebli czasu
końcem niezakończonych drabin 
próżnych skał niemych baobabów

wzrastam niczym niezapominajka
pośród brzemiennej ziemi
pod błękitem nieba rozkwitam
całuje słoneczne promienie

z lekka palcami dotykam
dotykam z jedwabiu miękkości chmur
z wnętrza tęczę wydobywam
z ich łez przepełnionych oczu 

do życia gdy twarz z lekka odwraca
tarcza złotego słońca 
niby z gwiazd iskrząca ziemia

"...Po lekkich śladach bosych stóp..."

De Su "Życie cudem jest"

wtorek, 4 września 2012

art poetika

nie słowem gliniany wiersz
drukiem wypisany wers
słowo ubrane w literę L
z garnca wysypany alfabet

to twarz zastygła
z piasku na plaży
w niebo puszczone oczko
uśmiech cytrynowego grymasu

dźwięk z cicha przysiadł na kominku
suknie wygarnął z szafy
przymierzył kryształowe baletki
niczym łabędź z taflą jeziora płynął

gesty ołówka w dłoni
w trzepocie kartek ku
ku życiu wzlatuje motyl 


Otwieram okno wewnętrznego świata,
kolorowe przemierza szlaki - niezmierzone.
Z dłoni wypuczam motyle cichych gestów...


poniedziałek, 3 września 2012

w kawałku lustra

rozebrana przez miłość
pół naga w dotyku
ramion świtu muśnięcia
złotem wschodzących promieni

z papeterii nieba uszyta suknia
kolorem niezapominajek przybrana
niby życzenie z tysiąca zaklęte
w papierowym locie żurawia

przez miłość rozebrana
jeszcze w różowym pąsie szyb
z cicha przymkniętego okna
gdy lekkość skrzydła rozwija motyle

dłoń wyciągnięta w dotyku
czule gładząca skórę
nagość pokochaną przez miłość


"...będę tu przypilnuję snu..."

Lidia Jazgar "Jeśli chcesz" 

niedziela, 2 września 2012

tych dwoje

na ławce w parku
złożonej jak harmonijka
zarysowanej w literze M
splecionej z liści sitowia

w dłoni przytkniętej do dłoni
czasem z ubrań rozebranych
gdy latają z motylami
w zieleni bosych traw

na leśnej słońcem rozgrzanej
polanie ubrani w czerwień poziomek
słodycz rozgrzanych warg
gdy nocnych gwiazd zapalają latarnie

na ławce złożonej w harmonie
tych dwoje w dłoniach splecionych
o śpiących łabędzich ustach

Tym czym chciałam dla ciebie być - porannym 
promieniem słońca, tęczą pośród burzy, 
łagodnym dziecięcym śmiechem...

środa, 29 sierpnia 2012

dla ciebie

byłam gejszą
w tej zwiewnej wietrzej sukience
prawie przezroczysta
opleciona tęczą

motyle frunęły z mych ust
motyle zamieszkały w sercu
motyle śmiały się różowo
motyle zebrały niezapominajki

byłam gejszą
o oczach złotych gwiazd
bosych stopach traw
tak z cicha miłością zielonych

motyle w niebo uleciały błękitem
ze słonecznego złota utkały szlak
motyle zamieszkały w sercach

W życiowych bajkach miłość bywa motylem,
który z ciacha przysiada w kwiecie serca... 


sobota, 25 sierpnia 2012

biała dama

to ta co piwne
oczy gwiazd lekko zamyka
gdy czule gładzisz jej wargi
całujesz usta

to ta co unosi
 skrzydła wiatru wśród kropel
 deszczu maluje tęczę w błękicie
nieba czeka na twoje spojrzenie

to ta co bose gubi
pantofelki w zieleni traw
pośród chmur układa bajki
niezapominajki w twe dłonie wkłada

to ona kwiatem konwalii
rozkwita gdy w nagich objęciach
twego ciała słodycz pomarańczy smakuje 


Pewnej złotej gwieździe, 
co nocą rozbłysnęła na nieba.

sobota, 18 sierpnia 2012

gdy cię nie ma

widzę że żurawie 
odlatują wiosną z lekka
gubiąc bose pantofelki
pośród szumnej zieleni sitowia

zamknięte wiszą okiennice 
pośród bezbarwnej smugi domów
gdy czasem dudnieniem zamilkną ulice
tych z cicha od łez

brzemiennych powiek kiedy cię nie ma
rozebrane wieszaki wiszą w szafie
tak po omacku dłonią szukają
oskubanego ze słów wisielca

w doniczce śpiewa kwiat
tuląc zimno parapetu tęskno
szuka pieszczot twego serca 

bo kiedy cię nie ma
samotność łóżka cicho
w nocnym koncie szlocha




piątek, 10 sierpnia 2012

moje kobiece życie

ukryte w płatkach
delikatności róży
ulotności polnych maków
kruchości storczyków

zapisane w prostocie
gwiazd tulących noc
kroplach deszczu
tęczowej barwie

roześmiane w kilku kadrach
gdy zostawiam bose ślady w trawie
słodycz jeżyn smakuję w ustach
kilka kroków odliczam na powitanie

wieczorną nucę kołyskę
gdy słońce chyli się nad horyzontem
pomarańczę wkłada w me dłonie 

W lustrze zastygała jej twarz. Niczym z fotografii 
patrzyły piwne oczy, na ramiona spadły brązowe włosy,
twarz zdobił radosny uśmiech. Przez otwarte okno do pokoju
wleciał motyl i przysiadł na jej głowie.
Nieruchomy obraz zmącił kryształowy śmiech.

sobota, 4 sierpnia 2012

niczego


znalazłam pudełko niczego
z tym zdjęcie dzisiejszej tęczy
w locie kropel deszczu
w złotym źrenic kadrze wysłanym

pudełko niczego znalazłam
twój ciepły uśmiech w nim zamieszkał
z liter słowo pocałunek
piernikowe serduszko

niczego pudełko znalazłam
z szeptem niemych baśni
wierszowanym kleksem
życzeniem małej gwiazdki

znalazłam pudełko niczego
ze słodką pomarańczą
dłoni dotykiem

ta drobna opowiastka
 mówi o niczym
a jednak o wszystkim
co kocham w życiu

w ręku

utuliłam motyla
o poszarpanych skrzydełkach
ten wicher wyrwał go z traw 
gdy lekkość ziemi unosił


uniosłam dotyk
ledwie skrzydełek rozpostartych
wznoszących oczy tęczy
żywą iskrą uśmiechu

ciało motyla ubrałam
w pieszczocie nagiego dotyku
gdy niczym ćma
lgnę do twojego spotkania

w ręku
twą dłoń spotkałam
w delikatnych motylich skrzydłach 

"Nic piękniejszego ponad życie, w życiu
- nic ponad czar miłości." 

Carpio Lope de Vega

niedziela, 29 lipca 2012

***


przeurocze pauzy
tej cichej niegdyś miłości
tkliwe pocałunki
w tej nagiej niepozornej postaci

a ty dokąd
znów nocą otwierasz okno
zbyt prosto uchylasz drzwi
smugą dłoni pod kołdrą błądząc

oszczędne bywają złote słowa
gdy tak z nagła milczysz
mą łzę z policzka ściągasz
no popatrz

w gorącym szepcie noc gubisz
no popatrz
dłoń z lekka wyciągasz
i srebro gwiazd na mych piersiach zwieszasz

tak w swej nagości drżących
bo rankiem znowu rozwiniesz skrzydła
w tańcu łabędzim ulecisz

przeurocze pauzy
gdy dłonie głaszczą
skrawki dotyku nagiego ciała

"... jest taki deszcz co wargi kobiety odmienia jest..."

A.M.Jopek M.Żebrowski "Upojenie"

24.02.2012

***

rozmywam się
wodą
po morskiej fali
wstęgą wpadającej ziemi

płynę w
w błękicie
kilku fal
szumiących o niemym rozbitku

tak cicho przysiada
na przybrzeżnych skałach
muszlę w ręku u nosi
niewidzialne smugi maluje

w słonecznym alfabecie
maleńkie piasku ziarenka
uśmiechy szczęścia

"...tylko mocno, z czułością ściska mnie za rękę,
jakbyśmy w stanie nieważkości unosili się w przestrzeni kosmicznej,
jakbyśmy opili się do syta intergalaktycznego mleka i mieli
cały wszechświat tylko dla siebie."

Jostein  Gaarder "Dziewczyna z pomarańczami"

wtorek, 24 lipca 2012

pouczenie

kim że jestem żeby wytykać błędy tobie
cieniem istnienia które tonie w mroku
pyłem który został po olbrzymiej skale
iskrą która obok ogniska gaśnie

kim że jestem aby wytyczać szlaki twego życia
nieudaną formą czasu
liściem który spada z drzewa wiosną
kroplą deszczu która suszę niesie

kim że jestem by na dobroć twą zasłużyć
najwątlejszą trzciną świata
najciemniejszym dzieckiem nocy
najtchórzliwszym grzmotem burzy

kim że jestem by móc przyjaźń twą otrzymać
wichrem który rwie korony z drzew
wiecznym lodem który skuwa serce
bez nadziei na szczycie stromej góry

przed oczami dzisiaj jutra śmierć przepaść
 kim że jestem żeby na jawie śnić
skarłowaciałym człowiekiem bez serca
pustką

"Jesteśmy tu na ziemi po to, by czynić
dobro dla innych."


Wystan Hugh Auden

***

może mnie nie ma
za drzwiami
gdy
pukasz

kiedy kaleczę dzień
nocnymi marami
łzami
maluję

na pustych
białych ścianach
ciche
serce

w przezroczystym szkle
uśpione szepty że
że kocham

twe
pomarańczowe słowa

"...Ludzie wszyscy tego szukają, ręki,
której mogliby się uczepić. Pewności.
Obietnicy, że wszystko będzie dobrze."

Chuck Palahniuk "Rozbitek" 

czwartek, 19 lipca 2012

na tę chwilę

wyciszam myśl
od słów niemych
nazbyt lepką
na wargach ust zamkniętą

wyciszam myśl
blednącą w oczach świtu
gdy tuż nad horyzontem
w locie przysiada skowronek

wyciszam myśl
gdy smołą dławi płuca
kolejny dym z papierosa
poranną słodzi kawę

wyciszam myśl
w zamkniętej powiece
nieme maluję łabędzie 

"Pisanie jest dla mnie wędrówką po wewnętrznym krajobrazie.
Wchodzisz na fałszywe ścieżki, drogi zamknięte z powodu remontu, 
natykasz się na niezdobyte twierdze, skautów, armie pamięci
i niesamowitą kartografię."

August Wilson 

kochanek gwiazdy

nie rozbierzesz mnie
wzrokiem
gdy pocałunkiem dotknę
twoje usta

lekko pogłaszczesz
włosy
gdy poprowadzę dłonią
twoje spragnione palce

dziś słońce uniosło się
żarem
różowym pasmem
wiatru

noc brzemienną burze prowadzi
westchnienie cicho przykrywa
piorunami

Sercem wyszeptane życzenie zawiesiło
srebrzyście złotą gwiazdę na niebie.
Cichy pocałunek objął niebo.

środa, 18 lipca 2012

pomysł poety

to był pomysł poety 
te smoki zielonookie
tęczowy pajączek
zabawny grzdacz

to był pomysł poety
milowa ścieżka wśród gwiazd
wprost do zapomnianych drzwi
trafamadori nibypironu

to był pomysł poety
świat z chmur
pośród fantazji
niezapominajek

złocisty słońca
śmiech

"...to dla niego uśmierzające tabletki ze słów..."

SDM "Tabletki ze słów

***

modeluje w
ułamki
kilku sekund
w zegarku

ziarenko piasku
w obrazie
stojącego czasu
w tym cichym

miejscu
a starzec drapiąc się
po siwej brodzie chłopięcym
głosem zawołał zapraszam

panie panowie
to droga na tralfamadorię


Na Księżycu zapanował szum.
- O, dziś się zjawi - wszyscy wkoło szeptali.
Pomarańczowy wnet przybył dżentelmen, z tymi akacjowymi
wonnymi kwiatami.