nie dotykaj mych dłoni
moja nagość bez wstydu
rozpostarta horyzontem
przemilcza twoje powątpiewanie
gdy chwilą unosi ramiona
niczym łabędź wzburzonej tafli jeziora
nie patrzy gdy dni zrywa z oczu
wyszeptane płatki róży
nie całuj mych ust
z brzemienia twego ciała rodzą kwiaty
z cicha zapłakane ziemią
cud z siebie złożyłeś w katafalku
nie rozpaczaj obietnicą
na krawędzi pustego kieliszka
moja nagość bez wstydu otuli się deszczem
Wyuczyli nas miłości
przedrukowanej przez papier.
Wyuczyli nas miłości
obsmarowanej tabloidami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz