poniedziałek, 30 kwietnia 2012

w erotyku


otworzyłam drzwi
do twojej sypialni
kolorem pomarańczy
w twym oku rozbłysłam

nagą falą bioder
cię okryłam
karminową czerwień
rozchyliłam ust

odnalazłeś mnie
w okrągłym dotyku jędrnych
piersi w rumianym policzku
w chwilowym zielenią upojeniu

cichy szept
o bezludnej we wszechświecie
gwieździe złotym pocałunku

- Szeptem do mnie mów, mów szeptem - poprosiła.
- Ale nam słowa wcale nie są potrzebne - odpowiedział.
Perlisty śmiech rozległ się w sypialni. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz