nie liczę dni co mijają szybko z kartek kalendarza
nie liczę sekund i minut na tarczy zegara
nie liczę stopni schodów które przechodzę za dnia
nie liczę nici snu które umykają o świcie
gdy w milczeniu przysiadam w zieleni traw
nie liczę bosych śladów które zostały w pisaku
gdy na nowo słucham niemego śpiewu łabędzia
nie liczę ile wiatr nagiął witek sitowia
nie liczę tych chwil gdy trzymamy się za ręce
i tych wspólnych myśli płynących z bezkresu
gdy łączymy nasze serca z miłością w jedności
i nasze życie we wspólnym oddechu
nie liczę tych dni które stają się wspólną rzeką
co nikną w każdej chwili w jedności oceanu
bo każdą godzinę przemierzamy już razem
tu i teraz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz