gdy stoimy tuż nieopodal
otwartych na oścież bram
do wiecznych eterycznych ogrodów
gdzie życiem kwitnie każdy kwiat
gdy umiemy unieść w uśmiechu
ostatni skrawek dnia
który pąsem rozpromienia
zamknięte snem powieki
gdy z miłością przysiądziemy na schodach
tętniących niegdyś życiem domów
przeszklonych niby z lustr szyb
w odbiciu jednego niemego obrazu
i który jesteś ty
w odbiciu szklanego zwierciadła
gdy twoje wątłe ciało właśnie dogasa
niczym jedna spadająca gwiazda
12.07.2020
Pięknie ❤️
OdpowiedzUsuńDzięki Braciszku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń