bo było nas troje pomiędzy ludźmi niemymi
co jak tabun trzody pędził bez ładu i bez składu
było nas troje na dudniącym moście kroków
gdzie tuż nieopodal przystanął stary listonosz
lecz puste pożółkłe rozdawał koperty
bo jakże wielu pośród nas zapomniała jak brzmią wiersze
bo jakże wielu pośród nas nie ogładnym brzmiało słowem
jak domniemane kamienie rzucone w winowajcę
było nas troje pomiędzy ludźmi krzykliwymi
co wynieśli właśnie na szafot wisielca
a cóż on jest winny padło pytanie dziecka
winny niewinny głuchy tłum nie znał odpowiedzi
a cóż on jest winny nas troje pytanie powtarza
i nim minęły dwa następne miesiące
winny niewinny nie dano odpowiedzi choć nie pożałowano wisielca
tłum niemy dalej kamiennie stał
a nas troje szło po dudniącym moście kroków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz