do życia pnę się na palcach
nie licząc szczebli czasu
końcem niezakończonych drabin
próżnych skał niemych baobabów
wzrastam niczym niezapominajka
pośród brzemiennej ziemi
pod błękitem nieba rozkwitam
całuje słoneczne promienie
z lekka palcami dotykam
dotykam z jedwabiu miękkości chmur
z wnętrza tęczę wydobywam
z ich łez przepełnionych oczu
do życia gdy twarz z lekka odwraca
tarcza złotego słońca
niby z gwiazd iskrząca ziemia
"...Po lekkich śladach bosych stóp..."
De Su "Życie cudem jest"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz