rozmywam się
wodą
po morskiej fali
wstęgą wpadającej ziemi
płynę w
w błękicie
kilku fal
szumiących o niemym rozbitku
tak cicho przysiada
na przybrzeżnych skałach
muszlę w ręku u nosi
niewidzialne smugi maluje
w słonecznym alfabecie
maleńkie piasku ziarenka
uśmiechy szczęścia
"...tylko
mocno, z czułością ściska mnie za rękę,
jakbyśmy w
stanie nieważkości unosili się w przestrzeni kosmicznej,
jakbyśmy opili
się do syta intergalaktycznego mleka i mieli
cały
wszechświat tylko dla siebie."
Jostein Gaarder
"Dziewczyna z pomarańczami"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz