po promieniach słońca skacze
baśniowe stwory lepie z chmur
z wiatrem w berka gram
przeźroczysta się staję nagle znikam
znakiem zapytania szeptem niemej ciszy
ćmą w płomieniu świecy szarym pyłem
istnieniem upadłym niepoprawnym
"...ślady własnych stóp na piasku -
niespokojnych,
nieustępliwych, osamotnionych..."
John Burnhom Schwartz
"Droga do przebaczenia”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz