jeśli
czytam białe strony
widzę
czarne stroje świata
gubię
z wolna ciszy kroki
gaszę
martwe życia gwiazdy
neonowe
barwy świtu wschodzą
w
obszarpanym płaszczu mgły
w
uśmiechu cukrowych ust
w
nagim lustrzanym śmiechu
pasjanse
dłoni
alabastrowych
palców z atramentowych liter
nieme
niemowlęce słowa
niechciane
ale wymuszone spojrzenia
marionetka
na płonących krzykach
w
domku chorych lalek
przeźroczyste
muśnięcia na krawędziach
woskowa
pieczęć zapamiętanego zapomnienia
"Jak
dziwne może się zmienić jeszcze dziwniejsze?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz