niedziela, 27 maja 2012

***

liczę na palcach
w jakich taktach
noc biega
ile kroków gubi

w popiele zasypia
maleńka zielona liszka
z szarości dnia
płótno skrzydełek zrywa

gdzieś cicho płacze dziecko
w łupinie włoskiego orzecha
niemych słów kołysanki
papierowych ptaków słucha

liczę na palcach
w jakich barwach
nikną promienie słońca

gdzieś cicho płacze serce

Teraz została już tylko noc zwyczajna i czarna.
Można się w niej rozpłynąć, stać się niewidzialnym,
wtopić w nią, jakby się tam w ogóle nie było.”

John Burnham Schwartz „Droga do przebaczenia”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz