w
dłoniach dłonie
nieme
ciszy palce
uśmiech
w pół mroku
zaspanego
bladością świtu
śpisz
w
niezagłuszonym szumie fal
w
przezroczystym walcu z wiatrem
bosymi
krokami na plaży
śnisz
o
pąsach rumianych szyb
o
drobnych płatkach kwiatów
zielonych
słowach
iskierki
w zaspanych oczach
złocisty
pocałunek słońca
dźwięki
wspólnego dnia
w
szepcie ziarenka piasku
"Chciałem
w tym wierszu porównać
miłość
do światła, jak lgnie czasem
do
drzewa po zachodzie słońca:
magicznego
światła. Ludzie noszą
w
sobie takie światło, kiedy są zakochani."
Harry
Mulisch
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz