kroplą
rosy się stać spocząć w kielichu kwiatu
jednym
pasmem tęczy kolorem wieczności
promieniem
słońca szarość rozpraszającym
maleńkim
ziarenkiem piasku w twej dłoni
ze
zgliszczy czarnej ziemi jak feniks z popiołów wyrasta
wątła
łodyg białe kwiecie konwalia
wiatr
na wszystkie strony kołysze melodie zagłusza
wokół
nicość pełza pustka
jedną
z chmur się stać w podniebnej bajce grać
słowiczą
nutą kryształowym dźwiękiem
księżycowym
pyłem zorzą polarną
gwiazdą
na którą nocą patrzysz
gruz
rozsypany domek z kart niedowierzanie
grób
płomień zgasł umarła niezapominajka
biedronka
zgubiła kropki wybacz prosi
za
późno deszcz odczytała pozostały łzy
maleńkim
świetlikiem się stać wskazywać drogę
szumem
fal morską bryzą
dziecięcą
wyobraźnią beztroskim uśmiechem
nadzieją
w twym sercu
mrok
najciemniejsza czerń niedowierzanie
gdzie
droga początek koniec
największy
koszmar historii samotność życia
zabrakło
jutra choćby jego cienia
przestać
być zarysem postaci stać się człowiekiem
poznać
imię twej duszy
podać
ci dłoń maleńkie ziarenko piasku
zobaczyć
rozpraszającą się szarość słońca
odejść
gdy nie będziesz chciał zatrzymać
przepraszam
ale nie potrafię przestać kochać ciebie
"Prawdziwa
miłość to miłość do kogoś,
od
kogo nie oczekuje się żadnych korzyści."
Pearl
Buck
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz